Dzień Dziecka w Milowych Ludkach
Lubię takie wydarzenia. Potrzebni byliśmy od 10-tej. W sali gimnastycznej gromadka osób już dmuchała balony, a właściwie to tam była taka butla z helem. I nikt nie dmuchał taką pompką, jak u nas w „Centerku”. Ela zawiązywała kolorowymi wstążeczkami te baloniki, a ja je trzymałam. Następnie podawałam je dwóm dziewczynkom w wieku 10 lat. OneWięcej oDzień Dziecka w Milowych Ludkach Czytaj dalej…