O mnie

Mariusz Kołodziejski – pedagog, terapeuta zajęciowy, arteterapeuta, animator, tancerz.

 

 

 

 

 

 

Wolontariatem interesuję się od dawna … pierwsze, nieśmiałe kroki stawiałem w liceum, organizując z klasą imprezy okolicznościowe dla dzieci z niepełnosprawnościami ze Szkoły Specjalnej nr 105. Pamiętam, że towarzyszyło mi dużo lęku, niepewności i nieporadności.

Będąc już na studiach, zacząłem świadomie i aktywnie włączać się w różne inicjatywy i działania, początkowo na krótko współpracowałem ze świetlicą środowiskową przy Kościele Chrześcijan Baptystów i Polskim Związkiem Głuchych, w których organizowałem czas wolny dzieciom oraz pomagałem w nauce.

Jednak, kluczowy okazał się dla mnie dopiero rok 2005 r., kiedy trafiłem do Stowarzyszenia „Pomost” i rozpocząłem pracę wolontariacką z osobami chorującymi psychicznie. Wiele działań, wspólnych przeżyć, wyjazdów i projektów sprawiło, że bardzo zżyłem się z tym miejscem oraz ludźmi, którzy do niego uczęszczali. Szukałem nowych pomysłów, inspiracji, wprowadzałem coraz to nowsze zajęcia, stale rozwijając się z dziedziny wolontariatu.

Ukończyłem niemalże wszystkie szkolenia, łącznie te, które przeznaczone były dla koordynatorów. Dlatego, kiedy już zostałem etatowym pracownikiem Stowarzyszenia, kolejnym krokiem było zarządzanie wolontariuszami. Jako, że posiadałem już długi staż pracy jako wolontariusz, doskonale rozumiałem potrzeby i obawy, jakie towarzyszą osobom, które rozpoczynają swoją przygodę z wolontariatem. Ale udało się! Stworzyłem 40-osobową brygadę ochotników, którzy dzień w dzień szli ze mną w szranki i wspierali wszelkie działania nakierowane na pomoc osobom borykającymi się z trudnościami i problemami psychicznymi.

Szliśmy jak burza, a efekty naszej pracy były nieoszacowane. W 2007 r. zakwalifikowałem się do projektu „Wolontariat – pierwszy krok na runek pracy”, dzięki któremu przez ponad rok szkoliłem się z zakresu zarządzania punktem pośrednictwa pracy wolontariackiej. I stało się! 01.04.2008 r. dzięki ogromnemu staraniu wolontariuszy i młodzieży uczęszczającej do „Pomostu” oraz wsparciu ze strony Zarządu stworzyłem Punkt Pośrednictwa Pracy Wolontarystycznej „Centerko”.

Oczywiście, nie spoczywałem na laurach, dalej się rozwijałem i szkoliłem w temacie, gdyż dopiero wtedy okazało się, jak mało wiem nt. wolontariatu oraz swoich podopiecznych.

Realizacja szeregu projektów z zakresu promocji i organizacji wolontariatu, uświadomiła mi, jak ważną spełnia on rolę w procesie socjalizacji, terapii, czy zwykłej potrzeby pobycia razem. Dzięki wolontariuszom z grupy Go Pomost!, która równolegle formowała się z „Centerkiem” zrozumiałem, jak ważne jest miejsce, w którym możemy się spotkać, rozmawiać, uczyć się i działać. Aby dobrze pomagać, musimy zaspokajać te potrzeby, by przynosiły one radość nam, a przede wszystkim tym, których wspieramy. Dlatego zawsze marzyłem o stworzeniu bloga, w który będziemy dzielili się naszym codziennym życiem wolontariackim – naszymi radościami, smutkami, sukcesami i wyzwaniami … Dziś to marzenie się spełnia, dzięki czemu każdy z Was może zobaczyć, jak wygląda nasz zwykły-niezwykły wolontariat 🙂 Zachęcam do dzielenia się refleksjami oraz komentowania artykułów, które będę tworzył ze swoim zespołem oraz wolontariuszami.

Oczywiście, sam nie rezygnuję z wolontariatu. Nadal działam aktywnie jako społecznik, udzielając się w amatorskim ruchu artystycznym, m. in. współpracując z Towarzystwem Aktywizacji Muzyczno-Teatralnej Osób Niepełnosprawnych, a swoje doświadczenia przekuwam na projekty i publikacje.

Moja droga do wolontariatu